Sharenting, nowa odsłona macierzyństwa
- Iw
- 3 lip 2019
- 3 minut(y) czytania
Robisz zdjęcie swojego dziecka, które właśnie zrobiło najsłodszą minę "ever". Musisz koniecznie wstawić to zdjęcie do portali społecznościowych, dodasz do tego jeszcze jakiś zabawny komentarz. I już! Poszło w świat!

Sharenting to zwrot, który pochodzi z języka angielskiego i oznacza dzielenie się, a dokładnie określa się tym zwrotem działania rodziców, którzy bardzo często dzielą się obrazami swoich dzieci w mediach społecznościowych. Czy to jest bezpieczne? Jaki jest mój stosunek do wstawiania zdjęć dziecka do Internetu?
Żyjemy obecnie w takich czasach, że bardzo chętnie dzielimy się obrazami, historiami, co nam się dziś przydarzyło, radościami, a czasem smutkami. I nie ma w tym nic złego - w końcu to takie normalne, że chcemy wyrzucić z siebie emocje i przekazać je dalej. Dodatkowo media społecznościowe ułatwiają sprawę i w bardzo łatwy, szybki i przyjemny sposób możemy się dzielić swoim życiem. Wymiana informacji jest sprawna i pozwala na dotarcie do dużej liczby osób. Natomiast Internet ma swoja czarną stronę i czy chcesz do tego miejsca wprowadzać swoje dzieci?
Może nie mamy świadomości, ale to, co publikujemy w sieci może:
- zwiększyć ryzyko naruszenia prywatności,
- nasze zdjęcia mogą zostać wykorzystane na stronach typu DarkWeb,
- może dojść do rozpowszechnienia informacji, które powinny pozostać prywatne,
- zły odbiór naszych wpisów, zdjeć.
Każda nasza aktywność w Internecie pozostawia ślad, nazwany cyfrowym DNA. Wrzucając do sieci zdjęcia naszych najbliższych, a zwłaszcza dzieci uzupełniamy Internet o informacje o naszych pociechach. Dr Kristy Goodwin w książce "Wychowanie dzieci w cyfrowym świecie" napisała bardzo ważne słowa, warte przemyślenia:
"W mediach społecznościowych istnieje pojęcie marki. W dzisiejszych czasach wszystko jest marką, nawet dzieci. To są przyszłe marki. Więc trzeba uważać, aby chronić tę markę i to, w jaki sposób te zdjęcia prezentują dzieciaki"
Uprawiać sharenting czy pozostać przy bezpiecznej formie parentingu? Każdy z nas, będąc rodzicem tak samo jak podejmuje ważne decyzję odnośnie swojego dziecka tak i tę musi podjąć sam. Biorąc pod uwagę plusy i minusy. Gdy decydujemy się na dodawanie zdjęć czy materiałów wideo z dziećmi warto pomyśleć czy np. nie zmienić ustawień prywatności z publicznych na prywatne. Zdaję sobie sprawę, że media społecznościowe często są jedyną formą kontaktu z bliskim, którzy mieszkają daleko, ale zawsze można w wiadomości prywatnej przesłać zdjęcia dziecka.
Warto pomyśleć czy w przyszłości moje dziecko nie będzie miało pretensji o wstawione zdjęcie np. na nocniku. Przypomnijcie sobie ile mieliście robionych zdjęć przez rodziców i jak w rodzinie oglądano albumy, a Ty wstydziłaś się samej siebie sprzed lat. Teraz pomyśl sobie, że Twoje zdjęcia z dzieciństwa krążą w Internecie. Jeżeli już wrzucamy zdjęcia naszych dzieci to po prostu niech w przyszłości nie mają poczucia obciachu.
Jakie jest moje stanowisko? Muszę się Wam przyznać, że za nim na świecie pojawiła się Antosia to byłam przekonana, że nie będę wrzucać jej zdjęć do sieci. Nie rozumiałam tego, dlaczego rodzice tak robią. Zasypują swoje profile mediów społecznościowych zdjęciami dzieci. Natomiast gdy pojawiła się na świecie moja córka miałam ogromną ochotę podzielenia się tym szczęściem. Jednak w tyle głowy świecił mi zakaz, który sobie sama narzuciłam. I zaczęłam wrzucać: troszkę stópki, mała rączka, troszkę główki itp. Zrobiło się to w pewnym momencie irytujące. Pomyślałam sobie, że nie będę wrzucać tylko częściowo Antosi. Nie zamierzam jednak dodawać jej zdjęć na moje social media na każdym kroku.
Mój blog LIFESTYLEBYIW i pozostałe social media w nazwie maja LIFESTYLE. Macierzyństwo odgrywa ogromną część mojego życia, a tu niezaprzeczalnie rządzi Antonina. Natomiast nadal to są moje kanały społecznościowe i to JA tu będę się pojawiać. Staram się dodawać zdjęcia w taki sposób, aby nigdy moje dziecko nie poczuło się źle z tym, że jej wizerunek był bardzo wcześnie upubliczniany.
Każdy rodzic w sharentingu musi znaleźć swój "złoty środek" i styl. Jak jest z Waszymi odczuciami w tym temacie? Przecież dzielenie się to nic złego, pamiętajmy tylko, aby jak we wszystkim odnaleźć równowagę.
Comments